„ – Więc to jest tak: kiedy się idzie żeby to robić, a właśnie akurat pytają mnie: A co będziesz robił Krzysiu? Odpowiadam: Ach, nic… i wtedy idę, i to właśnie robię”
– Aha, rozumiem – powiedział Puchatek
– To właśnie takie nic, co teraz robimy (…) To znaczy, po prostu chodzić sobie i przysłuchiwać się wszystkiemu, co można usłyszeć i o nic się nie martwić
– Aha– rzekł Puchatek”
A.A. Milne „Chatka Puchatka” (tłum. Irena Tuwim)
Przytoczony fragment jednej z ulubionych bajek wielu pokoleń dowodzi, że nawet Puchatek uczył się medytacji, mimo iż nie mieszkał w Tybecie.
Wśród tłumaczy powieści Milne wciąż trwa spór, czy Puchatek był chłopcem czy dziewczynką, jednak to, że nie był tybetańskim mnichem, niezależnie od tłumaczenia, wiemy na pewno.
Jak więc nauczyć się Puchatkowej medytacji?
Trzeba być mindful: „po prostu chodzić sobie i przysłuchiwać się wszystkiemu co można usłyszeć, i o nic się nie martwić.”
Prosta, syntetyczna definicja uważności.
Iść na spacer tylko po to, aby pochodzić i odbierać wszystkimi zmysłami.
Usłyszeć szum wiatru, poczuć na twarzy świeże, orzeźwiające powietrze, zobaczyć światło zachodzącego słońca, poczuć zapach suchych liści jesienią czy kwitnącego bzu wiosną, ewentualnie posmakować garści czerwonych wiśni, podebranych sąsiadowi z drzewa zza płotu latem.
Spróbować czerpać z tej chwili jak najwięcej.
Dostrzec, poczuć, usłyszeć wszystko, co da się da. Niczego nie oceniać. Po prostu doświadczyć spaceru. Iść i nie myśleć o tym, co Cię dziś zdenerwowało, czy przerosło, czemu nie podołałeś.
Po co się zadręczać?
Podołaj zadaniu, które wykonujesz teraz. Spaceruj. Dla czystej przyjemności spacerowania. Nadaj zwykłej przebieżce niesamowitego wymiaru. Oto właśnie medytacja w ruchu.
Wracając do Puchatka. Jak Puchatek, to i dzieci. Każdy może potwierdzić, że kiedy dziecko coś robi – ogląda, słucha, bawi się, nie można go od tego oderwać.
Nawet trzęsienie ziemi nie przeszkodzi mu w ulubionej zabawie.
Dzieciaki angażują się całkowicie w to co robią w danej chwili.
Są najbardziej mindful istotami na tej planecie.
Pełne ciekawości świata, z nieograniczoną wyobraźnią, odbierają wszystkimi zmysłami.
Pogrążają się całkowicie w zabawie, słuchaniu ulubionej bajki, te bardziej pokorne również w jedzeniu.
Dlaczego z wiekiem to tracimy?
Przestajemy pamiętać o tej radości, jaką nam daje smarowanie naleśnika ulubionym dżemem i zjadanie go ze smakiem, brudząc ręce.
Zjedzcie czasem coś rękami, jak dzieci – wyzwalające doświadczenie.
Dlaczego nie oddawać się zabawie, tańcu w całości, zapominając, że ktoś patrzy, ocenia nadprogramowe kilogramy na biodrach, czy nasze poczucie rytmu?
Tańcz jakby nikt nie patrzył. Korzystaj z tej chwili.
Bądźmy czasem jak dzieci: uważni, oddani zabawie. Zatraceni w poznawaniu świata i odkrywaniu ciągle czegoś nowego. Bądźmy całe życie dziećmi, nie tylko dla swoich MAM, dla siebie także.
Dziecko to synonim radości i uśmiechu – tego dziś Wam i sobie życzę.
„– Jaki dziś dzień? – zapytał Puchatek
– Dziś – odpowiedział Prosiaczek
Na to Puchatek: TO MÓJ ULUBIONY DZIEŃ”
Odnajdź wewnętrzną harmonię, bądź wyrozumiały dla siebie i wycisz swoje myśli.
>>> Dołącz do Internetowego Studia PortalYogi i weź udział w wyzwaniu: Medytacje
Instruktor Metody Pilates i form psychofizycznych. Stonowana ryzykantka. Wyda ostatnie pieniądze na dobrą książkę. Lubi grzebać w okolicach mózgu.
Artykuły, które mogą Ci się spodobać.
Dołącz do naszej jogowej społeczności. Otrzymasz od nas zniżkę na pierwszy miesiąc do Studia, darmowe materiały pomocne w praktyce jogi, cotygodniową inspirację oraz ekskluzywny dostęp do jogowych wydarzeń oraz promocji.