Zastanawiasz się, jaki w ogóle związek ma joga i Ajurweda? A no, ma ogromny! Jeśli czytając to myślisz sobie: „Co? Pierwsze słyszę, co to jest Ajurweda…” to pozwól, że trochę Ci o tym opowiem.
Mówi się o tym, że joga i Ajurweda to dwie siostrzane nauki, które jako rodzeństwo pięknie się uzupełniają. Ich wspólnym źródłem są Wedy – jedne z najstarszych ksiąg filozoficznych na świecie. To sprawia, że w podobny sposób opisują człowieka i otaczający go świat.
Jeśli praktyka na macie nie jest Ci obca już od dłuższego czasu, to na pewno udało Ci się już odkryć, że asany są jedynie częścią czegoś o wiele większego. Czegoś, co klasyczna definicja jogi nazywa „powściągnięciem zjawisk świadomości”, czyli dążeniem do samodoskonalenia się na poziomie umysłu. Po co? Przede wszystkim po to, żeby widzieć rzeczy takimi, jakimi są, a nie takimi, jakimi chcielibyśmy je widzieć.
Ajurweda, z kolei, jest całościowym, holistycznym systemem wiedzy o tym, jak żyć we właściwy sposób. ”Właściwy”, czyli taki, który służy temu, żebyśmy zachowali pełnię zdrowia i jasność umysłu. Taki, który jest w zgodzie z Naturą – tą wokół nas i wewnątrz nas. Służy temu zarówno wiedza na temat naszej konstytucji psychofizycznej (Prakriti), jak i umiejętność rozpoznawania stanu nierównowagi (Vikriti) i balansowania go za pomocą odpowiedniej diety, terapii ajurwedyjskich, ziół, technik oddechowych czy pracy z emocjami.
Jaką rolę może pełnić Ajurweda w Twojej praktyce jogi?
Możesz popatrzeć na nią jak na pewnego rodzaju drogowskaz. Jeżeli joga uczy Cię pracy z umysłem, Ajurweda uczy Cię tego, jak zapewnić sobie jak najlepsze warunki do tego, żeby móc z nim pracować. Dotyczy to i tych warunków na poziomie ciała, i tych na poziomie umysłu.
Opowiem Ci to na konkretnym przykładzie. Załóżmy, że w Twoje życie wkradło się ostatnio dużo niepokoju i lęku. Twoje myśli galopują w zawrotnym tempie i często zbaczają w niefajne ścieżki, które prowadzą do tego, że zamartwiasz się o tysiąc różnych rzeczy na raz.
Ajurweda mówi o tym, że bardzo często objawom na poziomie umysłu, towarzyszą określone sygnały płynące z ciała (i na odwrót) – dzieje się tak dlatego, że ciało i umysł są nierozerwalnie ze sobą połączone.
Dlatego może za chwilę okazać się, że oprócz mentalnego rollercoastera zaobserwujesz u siebie suchą skórę, a Twoje stawy zaczną wydawać podczas ruchu strzelające dźwięki. Twoje stopy i dłonie zaczną być zimne, bez względu na temperaturę za oknem, bo pogorszy się funkcjonowanie Twojego układu krążenia, a Twoje noce wypełnią się bezsennością lub snem tak lekkim, że wystarczy nawet mały dźwięk, żebyś się obudziła i miała problemy z ponownym zaśnięciem.
Z perspektywy Ajurwedy to, co się wtedy u Ciebie zadzieje to objawy braku równowagi doszy Vaty – subtelnej energii, która odpowiada w Twoim ciele za funkcje związane z ruchem i prawidłowym przepływem informacji. Jak możesz sobie łatwo wyobrazić, w takiej sytuacji ciężko będzie Ci praktykować jogę w koncentracji i spokoju.
Co więcej, jeśli nie wiesz, jak powrócić do naturalnego stanu równowagi, możesz dolewać oliwy do ognia i nieświadomie go jeszcze bardziej pogłębiać. Jeśli w takiej sytuacji dzień rozpoczniesz od sięgnięcia po wielki kubek Twojej ulubionej mocnej kawy, a do tego zaserwujesz sobie coś, co jest suche, zimne i ciężkostrawne, jak na przykład wafle ryżowe lub pozornie lekką sałatkę z surowymi warzywami, to tym gorzej będziesz się czuć. Uczucie niepokoju będzie przybierało na sile, a Twoje ciało da Ci prędko znać kolejnymi objawami, że to nie jest najwłaściwsza ścieżka na ten moment.
Popatrz, to już dla Ciebie całkiem naturalne, że do każdego bardziej skomplikowanego urządzenia jest dołączona instrukcja obsługi. Sięgasz po nią, żeby, dowiedzieć się jak się nim posługiwać – gdyby jej nie było mógłby Ci się zdarzyć mały wypadek przy pracy… albo i dwa 😉 Jeśli tej instrukcji nie ma, pozostaje Ci metoda prób i błędów, która czasem zawodzi. Z prostego powodu – bo bywa, że tych błędów jest na tyle dużo, że możesz uszkodzić lub nawet i zepsuć urządzenie.
Jest jednak jedno „urządzenie”, do którego nie dostaliśmy tak szczegółowej instrukcji obsługi, a swoją złożonością bije na głowę wszystkie inne – nasz organizm. Ma aż 39 bilionów elementów, dziewięć działających równolegle układów i działa non stop, 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu.
Ajurweda może stać się dla Ciebie właśnie taką instrukcją obsługi. Obsługi samego siebie, która sprawi, że Twoja praca z umysłem za pomocą jogi będzie jeszcze bardziej skuteczna. Dzięki tej instrukcji będziesz mieć wiedzę na temat tego, jak zarządzać swoim zdrowiem i poziomem energii tak, żeby Twoja jogowa praktyka zaprowadziła Cię do tego miejsca wewnątrz Ciebie, w którym odnajdziesz to, czego szukasz.
Bardzo często jest tak, że gdy wchodzimy w Ajurwedę i poznajemy ją z bliska, czujemy zagubienie i chaos. To koncepcja, która niejednokrotnie wymaga przeformułowania na nowo tego, co wiemy i popatrzenia na to z zupełnie nowej perspektywy. Tobie będzie o tyle łatwiej się w tym wszystkim odnaleźć, że już tę perspektywę znasz. Bo jest ona taka sama, zarówno w jodze, jak i w Ajurwedzie.
A jeśli poczujesz, że Ajurweda to może być „to” i zdecydujesz się wejść w głąb ajurwedyjskiej ścieżki, chcę Ci powiedzieć coś, co sama chciałabym usłyszeć na samym początku. Nie poprzestawaj na teorii. Na tym, że kupujesz nowe książki, czytasz artykuły i pozostajesz biernym obserwatorem.
To tak samo jak z jogą – jeśli poprzestałabyś na tym, że jedynie czytasz o całej koncepcji, filozofii i poszczególnych asanach, to nic się w Twoim życiu nie wydarzy. Nic się nie zmieni poza tym, że będziesz miała w głowie stos nowych informacji. Te informacje staną się wiedzą i mądrością, dopiero gdy zetkną się z praktyką i doświadczeniem.
I tak samo jest z Ajurwedą. Samo czytanie o niej niewiele wniesie do Twojego życia. Będziesz się czuła zagubiona w gąszczu nowych terminów i zdziwiona tym, jak w ogóle da się to wszystko ogarnąć. Jasność i klarowność przychodzi z działaniem. Dlatego testuj to, czego się dowiadujesz. To wiedza, która wyrosła na fundamentach doświadczenia i tak też powinna być traktowana – jak coś, co nie powinno pozostawać w próżni.
Samoobserwacja to jedno z podstawowych narzędzi Ajurwedy. To też jednocześnie proste narzędzie do pogłębiania samoświadomości i wiedzy o sobie. Jeżeli połączysz tę wiedzę z praktyką na macie, poczujesz całą sobą, że tej pary nie warto rozdzielać. A może nawet przemknie Ci przez myśl to, co pojawiło się u mnie, gdy to odkryłam:
“Jak to możliwe, że do tej pory praktykowałam jedno, nie uwzględniając drugiego?”.
Ale… nie wierz mi w to, co piszę – po prostu to przetestuj! 😉
____________________________________________________________________
Joga i Ajurweda nawzajem się uzupełniają, jeżeli chcesz zacząć praktykę jogi to w Internetowym Studio PortalYogi możesz praktykować gdzie chcesz i kiedy chcesz – w stylu, na który akurat masz ochotę. Dołącz do nas!
Dzięki mojej pracy w ramach Po prostu Ajurweda wspieram w odkrywaniu drogi do życia w zgodzie ze sobą dzięki Ajurwedzie. Prowadzę konsultacje ajurwedyjskie i warsztaty, podczas których pokazuję Ajurwedę z bliska. W mojej pracy wykorzystuję też terapie i masaże ajurwedyjskie. Moją misją jest pokazanie Ci, jak możesz skorzystać ze swojego wewnętrznego potencjału, żeby stać się tym, kim naprawdę jesteś. A przy okazji… zarażenie Cię miłością do Ajurwedy! 🙂 Jeśli już czujesz, że wpadłaś w nią po uszy (lub dopiero wpadasz), dołącz do naszej grupy “Po uszy w Ajurwedzie”.
Artykuły, które mogą Ci się spodobać.
Dołącz do naszej jogowej społeczności. Otrzymasz od nas zniżkę na pierwszy miesiąc do Studia, darmowe materiały pomocne w praktyce jogi, cotygodniową inspirację oraz ekskluzywny dostęp do jogowych wydarzeń oraz promocji.