Oddech w jodze (ujjayi) jest niezwykle ważny i często, zwłaszcza początkujący jogini, mają problemy z skupieniem się na tym aspekcie ćwiczeń. Zapewne zainteresuje was odpowiedź na pytanie, które niedawno spłynęło do naszej skrzynki pocztowej:
Z jogą mam kontakt od wielu lat, nigdy jednak nie udało mi się zachować ciągłości w praktyce, pierwsza ciąża, potem druga… Obecnie uczęszczam na zajęcia do szkoły i spotkałam się dziś z uwagą na temat mojego oddechu (ujjayi). Instruktorka zwróciła mi uwagę, że oddycham zbyt głośno w trakcie wykonywania asan i przez to ucieka ze mnie energia, która powinna zostać w ciele. Według instruktorki, „powinnam oddychać jakbym wąchała kwiatki”. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że taki głęboki oddech pomaga mi w harmonijnym wykonywaniu asan czy też wytrwaniu w pozycjach. Mocno wierzę, że taki sposób oddychania dodaje mi siły i żyłam w przekonaniu, że to wyniosłam z mojej poprzedniej szkoły. A może ja już wszystko pomieszałam? Jak to jest z tym oddychaniem? Będę wdzięczna za odpowiedź. Pozdrawiam.
Marta
Zasadniczo mamy do czynienia z dwoma podejściami. Oba są słuszne, w zależności od tego, jaki efekt chce się osiągnąć.
+ łatwo utrzymać koncentrację na oddechu, ponieważ po prostu dobrze go słychać
+/- ma działanie wyraźnie rozgrzewające
+/- pobudza układ nerwowy
– słyszalność dźwięku ujjayi jest jednocześnie minusem, ponieważ całą uwaga kierowana (rozpraszana) jest na zewnątrz, do wrażeń słuchowych, co niektórych może odciągać od skupienia na wnętrzu
– intensywny dźwięk powoduje napięcie krtani
– może też przeszkadzać i rozpraszać osoby ćwiczące z nami (trzeba to też brać pod uwagę)
+ uwaga skierowana do wewnątrz
+ nie powoduje napięcia krtani
+ nie rozprasza innych praktykujących
+/- nie ma działania rozgrzewającego
+/- układ nerwowy nie jest stymulowany
– trudno skupić uwagę na oddechu, łatwo można o nim zupełnie zapomnieć i stracić kontrolę nad jednolitością oddechu
Jak widać, większość plusów przemawia za cichym oddechem, choć +/- może przeważyć szalę na korzyść oddechu głośnego.
Jeśli ktoś zamierza praktykować ashtangę w domu – głośny ujjayi będzie dla niego najlepszy: jest efekt rozgrzewający, łatwo skupić się na odliczaniu oddechów i nikomu to nie przeszkadza.
Jednak jeśli ćwiczysz w sali, warto zastanowić się, czy rzeczywiście musi być on aż tak głośny. Pomiędzy głośnym a cichym jest jeszcze szerokie spektrum słyszalności dźwięku!
Złagodzenie oddechu do poziomu wyraźnie słyszalnego dla ciebie, ale nie narzucającego się innym również tobie przyniesie korzyść w postaci rozluźnionej krtani (po co kumulować jeszcze napięcia, które aż w nadmiarze nękają nas każdego dnia?).
Ten wpis jest częścią serii pytań i odpowiedzi na temat praktyki jogi, na które odpowiada Magdalena Bałdys – instruktorka prowadząca w PortalYogi – Studio Jogi Online. Aby móc osobiście porozmawiać w Magdą na Grupie Konsultacyjnej PortalYogi, dołącz do nas dzisiaj.
PortalYogi to jedna z największych platform wymiany wiedzy, doświadczeń i inspiracji na temat jogi w Polsce. Powstała, aby pomóc Ci praktykować jogę bezpiecznie i efektywnie w domowym zaciszu. Samo Internetowe Studio PortalYogi, to efekt współpracy z czołowymi polskimi instruktorami jogi, którzy uczą jogi online.
Artykuły, które mogą Ci się spodobać.
Dołącz do naszej jogowej społeczności. Otrzymasz od nas zniżkę na pierwszy miesiąc do Studia, darmowe materiały pomocne w praktyce jogi, cotygodniową inspirację oraz ekskluzywny dostęp do jogowych wydarzeń oraz promocji.